niedziela, 3 lutego 2013

Tańcowała igła z nitką!

     Jeśli już jest moja, to nie może być naga. Wzięłam się więc do roboty i oto rezultaty weekendowego szaleństwa modowego. 
Wyszło nieźle, zwłaszcza, że wszystko szyłam po raz pierwszy w życiu :)


Tutaj Dalka jest podobna do Dzwoneczka z Piotrusia Pana - efekt niezamierzony :) 





Przyczajony kot, ukryta Dalka ;)








Woryginalnej, "robaczkowej" kamizelce z dodatkami.






Dresik :P












Pięęęęękna jest z tą swoją "samośkową" minką!






W komplecie z opaską na łepek :)


  


Dalka z misiowym przyjacielem. Powiedziała mu wyraźnie: "tylko przyjaźń"...



A on zawrócił jej w głowie!





Od jakiegoś czasu siedzę samotnie w domu i nie mam co robić, więc z pewnością stworzę w tygodniu coś więcej. Ciąg dalszy nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz